Osoby, które przebrnęły przez trzeci etap diety Dukana i mogą z dumą mówić o jego pomyślnym zakończeniu zyskują w końcu prawo do sięgania po ziemniaki, ryż i winogrona. Teoretycznie może się wydawać, że proces odchudzania się został definitywnie zakończony, w praktyce jednak okazuje się, że przekonanie to nie jest do końca prawdziwe. Doktor Dukan radzi, aby nie zapominać o zbawiennej mocy białek i ich korzystnym wpływie na nasz organizm, zaleca więc, abyśmy już do końca życia odwoływali się do diety proteinowej. Nie musimy przy tym na nowo przechodzić przez jej kolejne fazy, powinniśmy jednak zachować w naszym jadłospisie jeden dzień, w czasie którego będziemy przyjmowali wyłącznie te posiłki, które zawierają w swoim składzie czyste proteiny. Znawcy tematu radzą, aby wybrać sobie jeden dzień tygodnia, który już do końca życia będziemy kojarzyli z owocami morza, nabiałem, jajami i chudym mięsem, gdy bowiem przyzwyczaimy się do niego, nie będziemy już musieli martwić się o to, że nasz organizm zareaguje na dietę pogorszeniem się samopoczucia i błyskawiczną utratą sił. Najlepsze efekty przynosi spożywanie produktów proteinowych w czwartki, tzw. proteinowe czwartki, osoby o słabszej woli mają bowiem świadomość tego, że po jednym dniu wyrzeczeń czeka na nie weekend pełen atrakcji, w tym i tych o charakterze kulinarnym. Oczywiście, życie pisze bardzo nietypowe scenariusze, a co za tym idzie nie można zakładać, że uda nam się zrealizować tak zdefiniowane założenie przez cały czas, nie musimy jednak wcale martwić się o jednorazowe odstępstwo. Jeżeli rezygnacja z proteinowego czwartku nie stanie się normą, a jego przestrzeganie – odstępstwem od reguły, nie tylko nie grozi nam efekt jo-jo, ale również rosną nasze szanse na to, że dalsze życie przeżyjemy w zdrowiu i w pełni sił fizycznych.